środa, 17 stycznia 2018

Zamyśliłam się przed uliczna latarnią

18.11.2009




Relacja z drugim człowiekiem przypomina chodzenie w cieniu ulicznej latarni. Każdy krok w prawo to już za dużo, każdy krok w lewo to już za mało. Lekkie zachwianie i oślepia nas słońce krzycząc prosto w oczy „za dużo!”, „za mało!”.  To oświecenie przywołuje nas do klasycznego chłodu rozumowania. Dopóki znów nie zaczniemy eksperymentować w stylu rokoko. Dobrze, że ktoś wymyślił przedrostek „neo-”, możemy być neoprawi, albo neolewi, albo nawet, w chwilach jasnego spojrzenia na świat, neoprości, w neocieniu neosłońca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.