piątek, 26 stycznia 2018

Bileciki do kontroli


28.08.2010

Scenka rodzajowa 1

Do autobusu wsiada młoda dziewczyna. Biała bluzka, ciemna spódniczka, torebka, w ręku jakieś papiery, na pierwszy rzut oka widać, że jedzie na egzamin, studentka zapewne. Autobus rusza, dziewczyna łapie z trudem równowagę w swoich butach na wysokim obcasie, chwyta poręcz, wreszcie wciska pod pachę plik kartek i wyciąga bilet. Podchodzi do kasownika i wkłada bilet. Nie działa najwyraźniej, ale dziewczyna chyba myśli o egzaminie, bo przytrzymuje bilet dość długo w środku zanim zauważa, że coś jest nie tak. Próbuje drugi raz, próbuje trzeci... za późno. Pan kontroler już zdążył się rzucić na swoją ofiarę.
-        Bilet do kontroli poproszę.
-        No kiedy właśnie nie wiem czemu nie mogę skasować.
-        Nie może pani skasować, bo kasownik został zablokowany, próbowała pani jechać bez biletu i skasować dopiero na mój widok.
Nie pomaga tłumaczenie, że autobus ruszył, że dziewczyna jest zamyślona, bo jedzie na egzamin, że przecież ma bilet, że nie przejechała nawet jednego przystanku. Pasażerowie patrzą z litością, ktoś nawet zaczyna mruczeć, żeby kontroler dał spokój. Kontroler wlepia jej karę i wysiada. Ciekawe czy ktoś w ogóle zauważył, że nie miał nawet wyjętego identyfikatora, więc tak naprawdę dziewczyna nie mogła wiedzieć, że to kontrola...


Scenka rodzajowa 2

Autobus zatrzymuje się na przystanku. Widać jak dobiegają do niego i wskakują ludzie. Jest wśród nich też kobieta w wieku bliżej nieokreślonym. Nieco obładowana, jak to matka Polka, siatki, torebki i paczki. Dopada jakiegoś wolniejszego miejsca w pobliżu kasownika, odstawia co się da na podłogę i zaczyna szukać czegoś w torebce.
-        Bilet do kontroli poproszę.
-        Już już, zaraz wyciągam i kasuję, widzi pan, biegłam i nie zdążyłam wyjąć.
Kobieta szuka i szuka, ale okazuje się, że ma bilety tylko na jedno miasto, a na drugie już nie. Próbuje wytłumaczyć kontrolerowi, że musiała zgubić, albo nie wzięła z kiosku, albo została oszukana i sprzedawczyni wzięła pieniądze za oba rodzaje, a dała jej tylko jeden. Kontroler jest nieubłagany.


Scenka rodzajowa 3

Do tramwaju ledwo wchodzi pan, opiera się na dwu kulach, ma wyraźne problemy z poruszaniem się. Z trudem zajmuje miejsce, zwolnione przez miłego młodziana, który nawet podtrzymuje pana przy siadaniu. A zaraz potem wyciąga identyfikator.
-        Bilet do kontroli poproszę.
-        A może mi pan skasować?
-        Przykro mi, bilet należy kasować zaraz po wejściu do autobusu.
Pasażerowie wrzeszczą na młodziana. Nic nie pomaga.


Scenka rodzajowa 4

Kontrola biletów w tramwaju. Pani kontroler podchodzi do starszej pani na przodzie wagonu w wieku lekko licząc 80 lat.
-        Bilet do kontroli poproszę.
-        Ja już nie muszę kasować biletów.
-        Poproszę dokument uprawniający.
-        Ja mam 87 lat, od 17 lat mogę jeździć za darmo. Przecież widać, ze mam więcej niż 70 lat.
Pojawia się jakaś znajoma, tłumaczy, że zna ta panią i że ta pani ma naprawdę tyle lat. Nie ma przebacz, dokument musi być. A że pani nie ma żadnego dokumentu, z którego można byłoby ja spisać, wysiadają na najbliższym przystanku, który przypadkiem znajduje się niedaleko komendy policji.


Scenka rodzajowa 5

Rozchachane nastoletnie towarzystwo zajmuje cały tył autobusu. Dziewczyny piszczą, chłopcy ryczą, z komórki słychać dudnienie udające muzykę.
-        Poprosimy bilety do kontroli.
-        Oj, ale my nie mamy bilecików.
-        Na gapę się jedzie?
-        Tak, bo wie pan, to dużo kosztuje, a my na imprezę idziemy i jeszcze musimy kupić coś po drodze, no wie pan jak to jest.
-        Rozumiem, rozumiem, też byłem młody... ale trzeba będzie was spisać wszystkich.
-        Ojejku, wszystkich, niech pan nie będzie taki, jedna panu nie wystarczy? Jolka, daj się panu spisać!
Towarzystwo pokłada się ze śmiechu. Jolka daje się spisać, to znaczy podaje z głowy imię, nazwisko i adres. Pan zostaje poczęstowany piwem od drugiej nastolatki, odmawia mówiąc, że grypa panuje i kontrolerzy wynoszą się z autobusu. Na przystanku pan kontroler dyskretnie wyrzuca do kosza wystawiony mandat za przejazd bez biletu.
-        Jolka, to jak ty się teraz nazywasz? Grochowiak? Nic mądrzejszego ci do głowy nie przyszło?
Śmiech prawie podnosi autobus do góry.


Scenka rodzajowa 6

Tramwaj. Wsiadają trzy osoby. Dziewczyna w wieku późnonastoletnim i dwóch panów po przedawkowaniu sterydów. Jeden z piwem, drugi z papierosem.
-        Bilety do kontroli proszę.
-        Nie mam żadnego biletu, odp..... się ty ch.....
-        Właśnie, chcesz k.... to ci zaraz bilet tak pokażę, że cię matka k.... nie pozna.
Kontrolerzy wysiadają na następnym przystanku najdalszymi drzwiami.


Scenka rodzajowa 7

Tramwaj zatrzymuje się między przystankami. Przednimi i tylnymi drzwiami wsiadają panowie w strojach ochroniarza, z pełnym wyposażeniem, łącznie z bronią. Za nimi pan i pani, którzy już w środku wyciągają identyfikatory.
-        Bilety do kontroli poproszę.





*wszystkie scenki są autentyczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.