sobota, 10 lutego 2018

Mojżesz i inne gagatki

23.04.2011


Dawno, dawno temu w Egipcie „synowie Izraela stali się płodni, tak iż zaroiło się od nich”. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że nastał w Egipcie nowy król, który nie znał zupełnie Józefa i nie wiedział, ile Egipt mu zawdzięcza. Wystraszył się wzrastającej liczby Izraelitów, co do których obawiał się, że mogą poprzeć wrogów Egiptu na wojnie. Postanowił zrobić z nich rasę podległą.
Co postanowił – uczynił. Najpierw zamienił ich w pracowników przymusowych i kazał im budować spichlerze. Nie pomogło – dalej ich liczba rosła. Zwalił na nich też całą niewolniczą pracę, przy cegłach, glinie i w polu. Nie pomogło. Potem kazał położnym zabijać noworodki płci męskiej, one jednak bały się Boga i nie robiły tego, więc faraon wydał to samo polecenie całemu ludowi . W ten sposób doszło do sytuacji, kiedy żona jednego z Lewitów, chcąc uratować swojego synka włożyła go do skrzynki z papirusu i położyła nad brzegiem Nilu.
Tam znalazła dziecko córka faraona i postanowiła zatrzymać je dla siebie. Wtedy z trzcin wyłoniła się siostra matki dziecka, która tam właśnie obserwowała, co się stanie z chłopcem. Korzystając z okazji zaproponowała, że przyprowadzi ze swego ludu mamkę dla dziecka. Kiedy córka faraona zgodziła się na to, przyprowadziła matkę dziecka. W ten sposób chłopiec ocalał, a kiedy podrósł i matka odprowadziła go do domu faraona, córka faraona nadała mu imię Mojżesz.
A oto dzieje Mojżesza:
  1. Zabił Egipcjanina, który bił Hebrajczyka przy pracy
  2. Uciekł przed faraonem, który próbował go zabić
  3. Pomógł córkom kapłana Midianu przy studni
  4. Zamieszkał u kapłana Midianu i pojął za żonę jego córkę Cypporę
  5. Urodził mu się syn Gerszom
  6. Został pasterzem trzody innego kapłana, Jetry
W tym czasie w Egipcie Hebrajczycy nadal cierpieli pod jarzmem faraona i wzdychali do Boga. Bóg trochę był w tym czasie rozkojarzony, coś innego mając na myśli nie przejmował się za bardzo swoim ludem. Ale w końcu usłuchał westchnienia Izraelitów. Przypomniał sobie, że miał przecież przymierze zawarte z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem i postanowił przystąpić do dzieła.
Mojżesz pasł sobie spokojnie swoje trzody na górze Horeb, kiedy zobaczył, że tuż niedaleko płonie ciernisty krzew, płonie, ale się nie spala. Zaciekawiony, podszedł bliżej, a wtedy Bóg zawołał go po imieniu.
-  Mojżeszu! Mojżeszu!
- Oto jestem!
- Nie zbliżaj się tu. Zzuj sandały ze swych nóg, gdyż miejsce gdzie stoisz jest ziemią świętą. Jam jest Bogiem twego ojca, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba.
Mojżesz zakrył twarz i nic nie odpowiedział.
- Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód, na miejsce Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty. Teraz oto doszło wołanie Izraelitów do Mnie, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie. Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu.
- Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?
- Ja będę z tobą. Znakiem zaś dla ciebie, że Ja cię posłałem, będzie to, że po wyprowadzeniu tego ludu z Egiptu oddacie cześć Bogu na tej górze.
- Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?
- Okażę się, kim się okażę. Oto co masz im powiedzieć. Tak powiesz Izraelitom: "OKAŻĘ SIĘ, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. Idź, a gdy zbierzesz starszych Izraela, powiesz im: Objawił mi się Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba i powiedział: Nawiedziłem was i ujrzałem, co wam uczyniono w Egipcie. Postanowiłem więc wywieść was z ucisku w Egipcie i zaprowadzić do ziem Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty, do ziemi opływającej w mleko i miód". Oni tych słów usłuchają. I pójdziesz razem ze starszymi z Izraela do króla egipskiego i powiecie mu: Pan, Bóg Hebrajczyków, nam się objawił. Pozwól nam odbyć drogę trzech dni przez pustynię, abyśmy złożyli ofiary Panu, Bogu naszemu. Ja zaś wiem, że król egipski pozwoli nam wyjść z Egiptu tylko wtedy, gdy będzie zmuszony ręką przemożną. Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a wypuści was. Sprawię też, że Egipcjanie okażą życzliwość ludowi temu, tak iż nie pójdziecie z niczym, gdy będziecie wychodzić. Każda bowiem kobieta pożyczy od swojej sąsiadki i od pani domu swego srebrnych i złotych naczyń oraz szat. Nałożycie to na synów i córki wasze i złupicie Egipcjan.
Hmmm, chyba się trochę Bogu nudziło. Mógł przecież po prostu usunąć faraona i to tak szybko, ze nikt nawet nie zdążyłby powiedzieć „Zobaczcie”. Zachciało mu się jednak trochę pokazać, co potrafi. ;) Ale Mojżesz na razie miał inne problemy.
- A jeśli nie uwierzą i nie posłuchają słów moich?
- Co masz w ręku?
- Laskę.
- Rzuć ją na ziemię.
Mojżesz zrobił tak, a wtedy laska zamieniła się w węża i musiał przed nią/nim szybko uciekać. Ale kiedy wykonał następne polecenie, wąż stał się znów laską.
- Tak uczyń, aby uwierzyli, że ukazał tobie Pan, Bóg ojców ich, Bóg Abrahama Bóg Izaaka i Bóg Jakuba. Włóż rękę w zanadrze. Widzisz biały trąd? Włóż ją tam z powrotem. Patrz, jest zdrowa. Tak więc, jeśli nie uwierzą i nie przyjmą świadectwa pierwszego znaku, uwierzą świadectwu drugiego znaku. A gdyby nawet nie uwierzyli tym dwom znakom i nie zważali na mowę twoją, wówczas zaczerpniesz wody z Nilu i wylejesz na suchą ziemię; a woda zaczerpnięta z Nilu stanie się krwią na ziemi.
- Wybacz, Panie, ale ja nie jestem wymowny, od wczoraj i przedwczoraj, a nawet od czasu, gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał.
- Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidomym, czyż nie Ja, Pan? Przeto idź, a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić.
- Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego.
- Czyż nie masz brata twego Aarona, lewity? Wiem, że on ma łatwość przemawiania. Oto teraz wyszedł ci na spotkanie, a gdy cię ujrzy, szczerze się ucieszy. Ty będziesz mówił do niego i przekażesz te słowa w jego usta. Ja zaś będę przy ustach twoich i jego, i pouczę was, co winniście czynić. Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu, on będzie dla ciebie ustami, a ty będziesz dla niego jakby Bogiem. A laskę tę weź do ręki, bo nią masz dokonać znaków.
Mojżesz powiedział więc, że wraca do Egiptu. Jehowa powiedział mu jeszcze, że nie ma już tych, którzy nastawali na jego życie, a także, żeby pamiętał pokazać faraonowi wszystkie znaki. Przekazał mu też, że pozwoli, żeby faraon zaciął się w uporze. Naprawdę miał ochotę pokazać, co potrafi. ;)
Tak się też stało. Mojżesz i Aaron przychodzili do faraona i prosili o pozwolenie na wyjście na pustynię w celu złożenia ofiar, a faraon wciąż się nie zgadzał. Powiedzenie „plagi egipskie” weszło do powszechnego użycia. Nieźle dał im Bóg popalić….
  1. Woda w Nilu zmieniła się w krew. Stało się tak za przyczyną czerwonego popiołu wulkanicznego, który został przywiany do Egiptu, gdzie spowodował zanieczyszczenie wody. Kapłani faraona potrafili „zrobić” to samo, więc nie bardzo zrobiło to wrażenie na faraonie.
  2. Plaga żab. Osadzający się popiół, sadza i drobiny wulkanicznego pumeksu zmusiły żaby do porzucenia wody. Jednocześnie ptaki i drobne drapieżniki-główni wrogowie żab - przeniosły się dalej na południe, opuszczając zagrożoną strefę, wskutek czego płazy nie miały swoich naturalnych wrogów. To też  nie zrobiło wrażenia na mieszkańcach - sztukę rozpleniania żab posiedli tez kapłani.
  3. Plaga komarów. Wybuch wulkanu nastąpił według wyliczeń latem, a więc kiedy wylewający Nil i tak stanowi dobrą wylęgarnię komarów. Dodajmy do tego stosy martwych żab…
  4. Plaga gzów/much. Najprawdopodobniej były to tse-tse, które rozpleniły się z tych samych powodów.
  5. Zaraza na bydło. Pomór bydła w Egipcie mógł być spowodowany zanieczyszczeniem żywności przez resztki popiołów, zarażeniem wody przez padlinę oraz nadmiernym rozmnożeniem owadów.
  6. Wrzody na ludziach. Zapalenie i wrzody – może to  być epidemia ospy. Rozprzestrzenienie się tej choroby jest wysoce prawdopodobne przy wielkiej liczbie moskitów i zalegających w ciepłym klimacie trupów padłych zwierząt. Ha – kapłani już nawet nie są w stanie stanąć przed faraonem, a co dopiero próbować robić sztuki magiczne.
  7. Grad. Nie wgłębiając się zbytnio w zależności atmosferyczne wybuch wulkanu i unoszące się w powietrzu drobiny wulkaniczne o różnej masie mogły spowodować opady gradu.
  8. Szarańcza. Zapewne owady poszukiwały możliwości pokarmowych w miejscach mniej dotkniętych skutkami wybuchu wulkanu. „Jak szarańcza” – mówimy do tej pory.
  9. „Egipskie ciemności”. Chmura pyłu wulkanicznego przesłoniła słońce i sprawiła, że powietrze wydawało się ciężkie i gęste.
  10. Śmierć pierworodnych. Dzieci najprawdopodobniej były pierwszymi ofiarami wszystkich klęsk spowodowanych wybuchem wulkanu. Opłakiwano wszystkie, ale najbardziej pierworodnych, którzy zawsze byli uważani za najważniejszych.
To tyle o plagach. Ale wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, albo raczej musimy sobie na nie odpowiedzieć sami. Są to już czysto filozoficzne pytania, które raczej odnoszą się do tego „o czym nie śniło się filozofom” i ogólnie rzecz biorąc jest to kwestia wyboru, w co wierzymy. Czy te 10 plag to nie za duży zbieg okoliczności, mimo że jak widać każdą można ładnie wyjaśnić? Skąd Mojżesz wiedział, że akurat teraz ma zapowiedzieć kolejna plagę? Jak to się stało, że żadna z tych plag nie ugodziła Izraelitów? I wiele innych.
Mnie interesuje dlaczego Bóg tak długo czekał, zanim odpowiedział na wołanie o pomoc swojego ludu. I chyba wiem. Czekał aż ten cholerny wulkan wreszcie wybuchnie, żeby mógł z hukiem wyprowadzić swój lud z domu niewoli. ;)
Podoba mi się motto na blogu Nitagera : „Jeśli naprawdę jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, to niezły musi być z niego gagatek”.  Cóż, każdy z nas ma jakieś słabości, prawda? W dzisiejszych czasach może Bóg byłby rockmanem na scenie, wtedy miał do wykorzystania inne możliwości. Najważniejsze, że zrobił cos dla swego biednego ludu i ukarał niedobrych Egipcjan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.